Przezdziecka Elżbieta (Liza) z Lachmannów (1830–1900), dama z otoczenia cesarzowej francuskiej Eugenii, adresatka listów Prospera Mérimée. Była córką Jerzego, pułkownika rosyjskiej intendentury, dymisjonowanego, zdaje się, w randze generała, oraz Eleonory z Paszkowskich.
Od czasu rozwodu (1833) swych rodziców (obydwoje słynęli reputacją mocno zaszarganą i powodzeniem ogromnym) Elżbieta wychowywana była przez swą babkę macierzystą w majątku Głęboka na Wołyniu. Gdy miała lat niespełna szesnaście, zakochał się w niej Karol Przezdziecki (ur. 1818); jego ojciec Konstanty, marszałek szlachty podolskiej, nie był zachwycony «improwizowaną synową». Młoda mężatka zjechawszy do Czarnego Ostrowia na Podolu (1846) rychło przejednała teścia. Od r. 1852 bywała wraz z mężem na uroczystościach dworskich w Paryżu, w kilka zaś lat później znalazła się w kółku dam z najbliższego otoczenia cesarzowej Eugenii, małżonki Napoleona III. Jan Bisping z Massalan prawiąc o końcu 1861 r. zapisał w pamiętniku: «Zapoznałem się z Karolostwem Przezdzieckimi, tą parą ludzi tak dziwnie do siebie nie dobranych. On – ociężały gwardyjski oficer, na starość niby to literat i niefortunny tłumacz na francuski dzieł Mickiewicza; ona – sławna z wdzięków, Liza Lachman, córka generała, jakoby ex-żyda (…) z najponętniejszych ponętna, z najmilszych miła, a przede wszystkim zalotna, o szafirowych iskrzących się oczach, o ustach jak u bachantki lubieżnych, dziwnego uroku ta kobieta, a inteligentna jak rzadko, mistrzyni w igraszce miłości i sprytu, dbająca o ujęcie każdego, złotego, lecz zbyt miękkiego serca, jak kotka kochliwa, toteż widziała u swych stóp, prawie do starości, zapamiętale rozkochanych w niej ludzi i niejednego z nich życie przez to zwichnęła».
W l. 1858–64 nie opuściła P. żadnej pono sposobności towarzyszenia dworowi i znajdowania się w zasięgu letnich także rezydencji cesarzowej Eugenii. Nie stroniono tu od gier i zabaw, toteż kiedy monarchini przyszła myśl restytuowania na poły legendarnej, ze średniowiecza się wywodzącej «Cour d’amour», prezydentką posiedzeń owego trybunału (odbywających się dwa razy dziennie) została właśnie P.; sekretarza znaleziono w znającym cesarzową od dziecka Prosperze Mérimée. Wspólnie więc ze znakomitym literatem przyszło wyrokować P-iej o prawach, powinnościach i nakazach miłości dwornej. Sympatia, którą się P. tak wyraźnie cieszyła na dworze Napoleona III, chętnym widziana była okiem polskiej emigracji politycznej: spodziewano się i tą drogą oddziaływać na francuskie stanowisko wobec powstania styczniowego. Również potem, zwłaszcza może w Dreźnie, gdzie P. chętnie bywała dla spraw familijnych (jak małżeństwo swej córki), znano w kołach dyplomatycznych jej szczególnie uprzywilejowaną pozycję, na co jednak poseł rosyjski stawał się przy próbach pomagania Polakom nieczuły.
Mérimée okazał się za to miłym i dowcipnym korespondentem. Znajomość zawarta pod niezwyczajnymi auspicjami przerodziła się naturalnym sposobem w marivaudage, którym nacechowane są listy, wymieniane od listopada 1864 do maja 1870, a więc nieledwie do końca życia autora „Lokisa”. Ostatnia ta nowela Mérimée’go sięga po wątek polsko-żmudzki, co w przeszłości dawało krytykom literackim pochop do przypuszczeń, iż P. odegrała rolę inspiratorki. Nowsze ustalenia w całości uchylają te supozycje, mimo że istnieje zbieżność pomiędzy frazeologią listów pisarza z okresu przemyśliwania nad nowelą, a motywem niedźwiedzia w utworze. Korespondencję Mérimée’go ceniono i zaczęto drukować już wkrótce po jego śmierci. P. beztrosko powierzyła listy do siebie adresowane, które się jej zachowały, przypadkowemu wydawcy; tak doszło do ukazania się książki „Lettres à une Autre Inconnue” (Paris 1875). Tom ów zrodził domysły o rzekomo nieznanej miłości Mérimée’go; w Polsce w tę pułapkę wpadł Adolf Nowaczyński. Prawidłowo objaśnił rzecz dopiero wydawca „Correspondance générale de Prosper Mérimée”, Maurice Parturier; on również rozwiązał wiele zagadek „Lokisa”. Mérimée chętnie widywał P-ą, ilekroć na zimę zjeżdżała do Nicei, a i ona odwiedzała go w Cannes jeszcze co najmniej w grudniu 1866. Jej listy się nie dochowały; uległy zniszczeniu za Komuny Paryskiej. Korespondencję P-iej z Delfina Potocką znał był i wyzyskał Antoni Rolle.
Wraz z upadkiem Napoleona III powoli ginie nam z oczu Inna Nieznajoma. Wiadomo, że udzielała się towarzysko w gronie arystokracji międzynarodowej, w kręgu tym samym co Delfina Potocka. Przelotnie spotkane matrony z Galicji w listach swych do rodziny odzywały się o niej z rezerwą. Ale jako aktorka w przedstawieniach amatorskich na cele dobroczynne chyba P. się nie przechwalała, pisząc, że była bardzo oklaskiwana. Wspomni ją jeszcze, jako starszą już osobę, gorliwy bywalec salonów Marian Rosco Bogdanowicz. Po raz ostatni słychać o niej w liście Henryka Sienkiewicza z połowy marca 1898, gdy w przerwie koncertu Radwana, na którym była ze swą córką, już jako prababka, P. zapraszała Dzinkę Sienkiewiczównę na mającą się u niej odbyć zabawę dziecinną. Zmarła w Czarnym Ostrowiu, krótko po powrocie z Riwiery francuskiej, gdzie miała swą willę, 7 VI 1900.
Córkami Karola i Lizy z Lachmannów były: Laura (zm. 23 VI 1874), której „Wiersze pośmiertne” wraz z ojcowskim tłumaczeniem na francuski, wydano w Paryżu u E. Martineta (1875), oraz Maria, zamężna za Wincentym Walewskim, autorka niżej cytowanych wspomnień.
Mąż P-iej, Karol, był oficerem nie tylko w wojsku rosyjskim, ale również – jako wolontariusz – służył w Algierii, gdzie był znany jako «kapitan Pedecchi». Poczynając od r. 1878, pod pseudonimem Charles de Noire-Isle, wydawał (do r. 1881) serię własnych przekładów „Poètes illustres de la Pologne au XIXe siècle”, nakładem księgarni Malvano-Mignon w Nicei; uskładał cztery tomy ułożone cyklami: galicyjski (W. Pol, K. Ujejski, A. Fredro), litewski (A. Mickiewicz, A. E. Odyniec, W. Syrokomla, J. U. Niemcewicz), ukraiński (A. Malczewski, J. B. Zaleski, S. Goszczyński) i wreszcie poeci ostatniej doby (T. Lenartowicz, Z. Krasiński, J. Słowacki, J. I. Kraszewski). W tejże serii przełożył „Pana Tadeusza” (1876–7). Ogłosił też tłumaczenie „Przedświtu” Krasińskiego jako „L’aube du grand jour” (1876). Mierne te przekłady francuski minister oświaty zalecił bibliotekom. Zmarł w Nicei 15 V 1883.
Rodzoną siostrą P-iej była Eleonora (Laura), 1. v. Świeykowska, 2. v. margrabina de Noailles, małżonka Henryka Emanuela, znanego polonofila, autora m. in. dzieła o Henryku Walezym. Siostrą przyrodnią – Konstancja (córka Jerzego Lachmanna z drugiego małżeństwa z Teresą z Potockich, córką Jana, autora „Rękopisu znalezionego w Saragossie”), 1. v. Badeniowa, zamężna później za przyrodnim bratem swej matki, Rogerem Raczyńskim.
Losy bohaterek powieści Piotra Jaxy-Bykowskiego „Piękne Gałganki” (W. 1884), której tytuł brano za aluzję do nazwiska trzech panien Lachmann, w niczym nie przypominają faktów, o których rzeczywiście wiele plotkowano. Próbkę owych plotek dają natomiast pamiętniki Tadeusza Bobrowskiego.
Portret P-iej malowany przez F. Winterhaltera (fot. w zbiorach prywatnych); – Biernacki A., „Lice bielsze od mleka”. Karta z dziejów mistyfikacji folkloru, „Blok-Notes Muzeum Mickiewicza” R. 2: 1963 nr 1 (fot.); tenże, Nieznane listy Prospera Mérimée, „Twórczość” 1961 nr 7 i odb., errata nr 11 (listy te przedrukował M. Parturier w Correspondance de Prosper Mérimée, Supplément à la première et à la deuxième séries”, Toulouse 1961); Jodko J., Hr. Liza (Karolowa) Przezdziecka, „Kraj. Dział Ilustr.” 1900 nr 25 (fot. w starości); Nowaczyński A., Piękna pani Przezdziecka, w: tegoż, Tylko dla kobiet, W. 1934; Wędkiewicz S., Z motywów polskich w publicystyce francuskiej, Kr. 1928 s. 74–5; – Bobrowski T., Pamiętnik mojego życia, W. 1979 I–II; Bogdanowicz M. Rosco, Wspomnienia, Kr. 1959 I–II; Kicka N., Pamiętniki, W. 1972; Korwin-Milewski H., Siedemdziesiąt lat wspomnień (1855–1925), P. 1930 s. 101, 104; Raczyński E., Rogalin i jego mieszkańcy, Londyn 1964; Walewska z Przezdzieckich M., Polacy w Paryżu, Florencji i Dreźnie, W. 1930; taż, Souvenirs du Second Empire, „Bibliothèque Universelle et Revue Suisse” t. 113 s. 268–94, 451–65, t. 114 s. 69–90; Zakrzewski B., Fredro i fredrusie, Wr. 1974; – „Kłosy” 1884 II s. 15 (nekrolog); „Kraj. Dział Ilustr.” 1900 nr 28 (nekrolog, fot.); – AGAD: Resztki rodzinnego Arch. Przezdzieckich; B. Ossol.: Bisping J., Moje wspomnienia w Massalanach spisane, rkp. II 13132; Muz. Liter. im. A. Mickiewicza w W.: List Henryka Sienkiewicza do Jadwigi Janczewskiej, sygn. C/926; – Informacje ambasadorów E. Raczyńskiego (Londyn) i M. Sokolnickiego (Ankara).
Andrzej Biernacki